Gdy pierwsza raz wziąłem Albion Feedera do rąk – wystarczyła mi sekunda abym wiedział, że muszę go mieć. W drugiej sekundzie spojrzałem na cenę i… moje zapędy zostały ostudzone. Jednak gdy znów machnąłem kijem, upewniłem się, że ta wędka jest warta tej ceny. To świetny kij i musiałem go kupić!
Konger Albion Feeder 3,6m/90gr., bo o nim tu mowa to wędka z najwyższej serii Kongera (najwyższa w trakcie pisania tej recenzji), co widać i czuć na każdym etapie kontaktu z kijem. Co wszystko co tutaj napiszę dotyczy oczywiście wersji 3,6m z ciężarem wyrzutu 90 gram. A więc jaka jest to wędka?
Delikatna, choć nie finezyjna, o progresywnym ugięciu i wykonana w naprawdę porządny sposób. Celowo nie napisałem, że to wędka finezyjna, gdyż przy CW równym 90gr. trudno już mówić o finezji. To taki feeder, który nie jest już light feederem, ale nie jest jeszcze heavy feederem. Taki średni, bardzo uniwersalny, dla mnie w sam raz. Świetnie sprawdza się na wodach stojących, ale i na średniej rzece można go użyć, albo na wolniejszych nurtach. Wędka ma piękne, progresywne ugięcie, które najlepiej widać „pod rybą”. Wszystkie zrywy są pięknie amortyzowane, a sam kij wygina się w cudowny sposób, ciesząc oko wędkarza. Akcję określiłbym jako średnio-szybką, co pozwala oddawać celne rzuty.
Konger Albion Feeder to wędzisko bardzo ładne i wykonane z solidnych komponentów, z bardzo dużą dbałością o szczegóły. Dla mnie to ważne – lubię czuć, widzieć i po prostu wiedzieć, że mam porządny kij, zrobiony zgodnie ze sztuką. Nie ma żadnych nadlewek lakieru, przegrubień na omotce, czy wyciekającego kleju. Po prostu wszystko jest tak, jak być powinno w wędce tej klasy! Korek jest naprawdę porządny (klasa AAA), podobnie jak uchwyt kołowrotka (Fuji). Przelotki Sic, a całość dopełniają opisy każdego elementu.
Wszystkie szczytówki dołączone do wędki są węglowe i mają następujące CW: 2oz, 3oz i 4oz. W zasadzie, jeśli miałbym się do czegoś przyczepić to tylko do tego, że brakuje jednej delikatniejszej szczytówki, powiedzmy 1oz.
Pokrowiec dołączony do wędki jest wykonany z materiału, który troszkę przypomina zamsz. Nie jest to zwykła „szmatka”, jak to bywa w przypadku tanich wędek. To co mnie zdziwiło w tym pokrowcu – ma osobną komorę na tubę ze szczytówkami. Taki prostu drobiazg a jaki funkcjonalny! Mnie osobiście taki pokrowiec satysfakcjonuje.
Acha – przypomiałem sobie jeszcze drugi mankament tej wędki. No może nie mankament, ale niedopatrzenie producenta w opisie wagi. W katalogu, dokładnie ten model ma wpisaną wagę 198 gramów. Taki wynik przy tej długości i cw? Genialne! A teraz spójrzcie na jedno z poniższych zdjęć blanku – tam nadrukowana waga to 260 gram. Trochę jakby gorzej, prawda? Chwyt marketingowy? Możliwe. Ja jednak od razu zważyłem wędkę i się okazuje, że prawdziwa waga to wynik gdzieś tak po środku: 224 gramy.
Wędkę używam na różnych łowiskach: jeziora, zaporówki oraz średnie rzeki. Sprawdza się zarówno przy tradycyjnym zestawie feederowym jak i przy method-feeder.
Blank Konger Albion Feeder:
Dane techniczne nadrukowane na blanku:
Każda część wędki Albion Feeder jest opisana:
Dość gęsto rozmieszczone przelotki:
