Dziś chciałbym zaprezentować Wam fascynujący feeder Korum Cs series 10ft. Warto podkreślić, iż jest to zielona seria modeli CS, gdyż była jeszcze czerwona (w mojej ocenie mniej udana). A więc zaczynajmy!

Przede wszystkim to co rzuca się w oczy od razu – czyli krótki skład. To nietypowa wędka, gdyż jak na 3 metrowy kij jest zupełnie inaczej pocięta, pozwala to osiągnąć niecałe 120cm w transporcie, absolutnie nie tracąc przy tym wartości użytkowych tj. przesztywnień na punktach łączeń. Kij pięknie pracuje i nie wykazuje przesztywnień.

Przy pierwszym kontakcie, wędka sprawia wrażenie bardzo delikatnej i taka też jest, ale nie dajcie się zwieść pozorom – drzemią w niej wielkie pokłady mocy. Sam nie wiem jak oni zrobili taki kij, ale ma on dla mnie wszystko to czego oczekiwałbym od feerera idealnego: mega delikatność i jednocześnie olbrzymia moc. Trudno jest opisać to słowami, to trzeba poczuć, aby przekonać się o niesamowitej charakterystyce tego kija. Górna część jest delikatna i dość głęboko pracuje, ale jednocześnie nie jest przysłowiowym “krowim ogonem” i dość szybko wygasa, pozwalając dość komfortowo i powtarzalnie rzucać. Bardzo czułe szczytówki doskonale charakteryzują się z charakterystyką górnego odcinka wędki. Jednak gdy ryba progresywnie (i płynnie) doprowadza do większego ugięcia czuć moc, pozwalającą walczyć z tzw. bonusami. A więc dla mnie to taka wędka uniwersalna – zarówno na wiosenne płocie jak i na typowe komercyjne karpie, takie powiedzmy do 10kg. To takie połączenie czułości pickera z mocą feedera w dole. Coś pięknego!

Wędka posiada ładny i estetyczny blank, oraz rękojeść wykonaną z przyzwoitego korka + eva. Pierwsza przelotka mogłaby być trochę większa i trochę dalej w stosunku do kołowrotka. Obie szczytówki węglowe, ale bardzo czułe i delikatne.
